Roman pozostał w Charkowie, choć bomby wybuchały tuż obok. "Miasto wraca do życia, ale strach dalej jest z nami"
Dnia wrocławski portal wyborcza.pl opublikował artykuł
pod tytułem: "Roman pozostał w Charkowie, choć bomby wybuchały tuż obok. "Miasto wraca do życia, ale strach dalej jest z nami"",
w którym piszą, że
"Jeszcze 5 lutego grał dla charkowskiej publiczności w jednym z centrów kultury. Jego koncertu słuchali przyjaciele i rodzina. Teraz, jak mówi, jest w Charkowie tylko ze swoją żoną, bo bomby wygonił...".
Zachęcamy do przeczytania wiadomości na stronie portalu wyborcza.pl.